Perspektywa Ani:
Melka była w niebo wzięta tym, że dostałam akredytację na mecz jej ulubionej drużyny i dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że nie ma biletu, ale jak to stwierdziła " Ogarnę to i też tam pójdę. Muszę ci kogoś przedstawić." Więc od tamtego momentu obawiam się tego meczu no ale cóż. Jest piątek wieczorem, a ja już zaczynam się stresować czy wszystko pójdzie zgodnie z planem i czy przeprowadzę poprawnie ten wywiad...
Postanowiłam wziąć gorącą odprężającą kąpiel lecz nie było mi to dane, ponieważ koja kochana przyjaciółka postanowiła do mnie zadzwonić i powiedzieć, iż za 5 minut jest u mnie w mieszkaniu. Idealnie po 5 minutach, tak jak zapowiedziała, zjawiła się w moim cudnym mieszkaniu i zaprowadziła mnie na kanapę w salonie.
- Więc co Mel chciałaś mi przekazać i co było ważniejsze od mojej relaksującej kąpieli?
- Droga Aniu, udało mi się zdobyć bilet na mecz, nawet w strefie V.I.P. - Poinformowała mnie. - Także po meczu i wywiadach nie uciekaj za szybko ponieważ muszę ci w końcu przedstawić pewnego osobnika. - Dodała z uśmiechem.
- A czy powiesz mi skąd masz taki bilet i kogo niby mam poznać i po co? - Zadałam jej pytanie ale jak zawsze nie dostałam na nie odpowiedzi...
**********
**********
Perspektywa Jędrka:
Załatwiłem Meli ten bilet, a jak się dowiedziała, że jest to miejsce w strefie V.I.P. to prawie oszalał ze szczęścia. No ale czego nie robi się dla przyjaciół. Jutro gramy mecz i potem Mel chce mi kogoś przedstawić a ja nadal nie wiem kogo. No ale co... pozostaje mi tylko czekać na to spotkanie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć i czołem!
Rozdział miał się pojawić wcześniej ale przez chorobę nie miałam na to siły. Rozdział trochę byle jaki ale obiecuję poprawę :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć i czołem!
Rozdział miał się pojawić wcześniej ale przez chorobę nie miałam na to siły. Rozdział trochę byle jaki ale obiecuję poprawę :)