Perspektywa Ani:
-Anka pozwól do mnie na chwilę. - Powiedział mój przełożony z wydawnictwa, w którym mam staż, więc poszłam
- Tak, słucham. - Zaczęłam kulturalnie rozmowę.
- Chcę abyś przeprowadziła wywiad na najbliższym meczu. - Ocho zaczyna się ciekawie. - Jest to mecz ONICO AZS PW z Jastrzębskim Węglem.
Nie, tylko nie to, Melka mnie zabije jak się dowie...
- Szafie, a nie może kto inny tego zrobić? - Próbowałam się wykręcić.
- Nie Aniu, jesteś na studiach z dziennikarstwa sportowego, więc to impreza idealnie dla Ciebie. - Powiedziawszy to zakończył naszą rozmowę dając mi akredytacje.
No i nie wyszło, muszę powiedzieć Amelii, że idę na ten mecz i porem będę znosiła jej gadanie przez cały dzień. Co z tego, że od 3 lat mieszkam koło Torwaru, nigdy tam nie byłam na żadnym meczu. Po skończeniu pracy postanowiłam udać się do kawiarni, gdzie dorywczo pracuje moja przyjaciółka. Wchodząc wpadłam na jakiegoś wysokiego mężczyznę, który w pośpiechu wychodził. Krzyknął tylko smutne przepraszam i odszedł. Gdy podeszłam i przywitałam się z przyjaciółką ciągle miałam w głowie smutne niebieskie oczy nieznajomego. Amelka dziwnie się na mnie popatrzyła jakby czytała mi w myślach.
- Nie przejmuj się nim. - Zaczęła ale od razu jej przerwałam.
- Kim niby?
- Jędrkiem, tym chłopakiem, który na ciebie wpadł... - Powiedziała a ja popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem. - Jędrzej jest moim przyjacielem z podstawówki i jest siatkarzem ONICO.
- Nawet go nie znam, więc po co miałabym się nim przejmować?- Przypominała mi Mela. - O właśnie. Patrz co mam.
Wyciągnęłam z torby akredytacje na sobotni mecz i jej pokazałam.
**********
- Nie przejmuj się nim. - Zaczęła ale od razu jej przerwałam.
- Kim niby?
- Jędrkiem, tym chłopakiem, który na ciebie wpadł... - Powiedziała a ja popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem. - Jędrzej jest moim przyjacielem z podstawówki i jest siatkarzem ONICO.
- Nawet go nie znam, więc po co miałabym się nim przejmować?- Przypominała mi Mela. - O właśnie. Patrz co mam.
Wyciągnęłam z torby akredytacje na sobotni mecz i jej pokazałam.
**********
Perspektywa Jędrzeja:
Cały czas mam w głowie tą dziewczynę z kawiarni, którą niechcący potrąciłem. Nie mogłem się przez to skupić na treningu i Bednaruk mi zapowiedział, że jeszcze jedna taka akcja jak dzisiaj, a nie zagram w następnym meczu, więc muszę się pilnować. Zresztą nadal zastanawiam się kim była ta piękna dziewczyna. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk telefonu. Dzwoni Amelka, ciekawe co znowu chce bo najpierw się ze mną kłóci, a teraz raptem dzwoni. Może ruszyło ją sumienie?
- No co jest Mel? - Zaczynam rozmowę.
- Przepraszam Jędruś za dzisiaj, za bardzo mnie poniosło. - Usłyszałem skruchę w jej głosie.
- Nic nie szkodzi Melcia, chociaż nie powiem, że mnie to nie zabolało. - Stwierdziłem zgodnie z prawdą i spytałem ze śmiechem. - A tak serio to co chcesz?
- Oj jak ty dobrze mnie znasz. - Usłyszałem jej śmiech.- A więc...
- Od "A więc" się zdania nie zaczyna... - Zacząłem się z niej śmiać. - No ale kontynuując, co jest?
- Skoro już dałeś mi dojść do słowa to przejdźmy do rzeczy. - Eh czyli dobrze wiedziałem, że będzie coś chciała... - Dasz radę załatwić swojej ukochanej i jedynej w swoim rodzaju przyjaciółce bilet na wasz najbliższy mecz?- Kurczę, aż w wizji teraz widzę jak się szczerzy do telefonu.
- No nie wiem Amelka czy da się coś jeszcze załatwić. - Zacząłem wolno i spokojnie, żeby się nabrała i po chwili wybuchnąłem znowu śmiechem.- Oj Mela, Mela jasne, że załatwię ci bilet na mecz.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję, kocham cię jesteś najlepszym przyjacielem na świecie! - Zaczęła mi krzyczeć do ucha. - A tak przy okazji nie zmywaj się od razu po meczu bo chcę Cie z kimś poznać.
- O nie Mel, ja wiem jak to się skończy... - Jęknąłem zażenowany.
- Obiecuje tym razem nie będę próbowała Cię z nikim swatać.
-Czy mam jej ufać i się zgodzić?- Przeszło mi przez myśl. - No dobrze ale to jest ostatni raz... - Westchnąłem po chwili.
- Wiem, że się nie zawiedziesz na mnie. dobra muszę kończyć bo nauka wzywa. - Zaśmiała się i zakończyła połączenie.
Oj Mela, Mela co z Ciebie będzie. no ale jak już się dałem wkręcić w spotkanie, pewnie z kolejną jakąś pustą koleżanką Amelii to nic nie poradzę....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie!
Mam nadzieję, że prolog wam się spodoba i będziecie chętnie czytały mojego bloga. Zachęcam Was do zostawiana po sobie znaku w postaci komentarza, jakichś uwag odnośnie bloga albo jakiejkolwiek krótkiej wiadomości.